Dzieje się

Premiera teledysku „Na Pół” Sabiny Sago

Sabina SAGO, właściwie Sabina Golanowska (ur. 25 października 1982 w Opolu) – polska wokalistka, aktorka musicalowa, kompozytorka, autorka tekstów. Współpracowała muzycznie również między innymi z Marcinem Dańcem, Jackiem Wójcickim, Ireną Santor. Wzięła również udział w drugiej edycji telewizyjnego programu The Voice of Poland, po którym często określano ją polską Tiną Turner. W 2017 roku artystka wystąpiła na koncercie Mocne Granie z okazji 65 rocznicy powstania Radia Opole. Rok później w Radio Opole prowadziła swoją autorską audycję Dobre Granie Ekstra. Również w 2018 nagrała swój pierwszy solowy singiel pt. „Kiedy” we współpracy z Piotrem Łukaszewskim i Karoliną Kozak w studio Custom34. Obecnie pracuje nad swoim autorskim albumem. 

sabina     Na zdjęciu: Sabina Sago oraz Barbara Kurdej-Szatan

27 października wyszedł nowy teledysk zdolnej młodej wokalistki, uczestniczki programu The Voice of Poland Sabiny Sago nowy teledysk nosi tytuł „Na pół”. Uroczysta premiera odbyła się w Studio Skandal w Warszawie. Na premierze utworu pojawili się Bastek Czernek, Barbara Kurdej-Szatan z córeczką, Piotr Michalak oraz Sandra Dorsz z programu Top Model. Sabina zaprezentowała również swoje wcześniejsze utwory, które umiliły gościom czas.

Utwór ”Na Pół” jest już dostępny:

 

Pasja gwiazd

Bastek Czernek czyli fotograf z pasją, który fotografował niejedną gwiazdę

Urodził się w Pszczynie i wychował w małej miejscowości Bestwinie, gdzie rozpoczęła się jego przygoda z fotografią. Swój pierwszy aparat cyfrowy dostał od siostry. W swej pracy nieustannie poszukuje nowych możliwości i wyzwań. Absolwent Krakowskich Szkół Artystycznych. Współpracuje z najlepszymi polskimi modelkami, modelami oraz aktorkami. Fotografował m.in. Barbarę Kurdej-Szatan, Edytę Herbuś, Osi Ugonoh, Paulinę Smaszcz-Kurzajewską, Agnieszkę Kaczorowską, Karolinę Gilon, Izabelę Trojanowską, Adę Fijał, Kamilę Kamińską, Ewę Pacułę i wiele innych. Obecnie mieszka i pracuje w Warszawie, gdzie spełnia swoje ambitne plany.

BASTEK_PHASEONE_male

Fot.: własność Bastek Czernek

Skąd pasja do fotografowania czy to była świadoma decyzja czy rodzice mieli wpływ na wybór takiego kierunku studiów?

Na pewno nie od rodziców, bo moja mama nie lubi zdjęć, a tata pracował w zupełnie innym kierunku. Mój brat jest fotografem, więc ta fotografia była i jest w naszej rodzinie. Zamiłowanie do mody to już zasługa mamy, siostry oraz telewizji i gazet. Jako nastolatek dostałem stare magazyny włoskie Vogue od siostry. Bardzo chciałem być w tym świecie, tak to się zaczęło od podstawówki chciałem być fotografem mody. Teraz staram się spełniać w fotografii tak krok po kroku.

Miałeś wiele publikacji w magazynach w tym we włoskim magazynie Vogue. Powiedz, którą publikację najbardziej wspominasz?

Była publikacja we włoskim Vogue online – nawet dwie jak dobrze pamiętam. Podobno dla fotografa to jest takie Mount Everest, jest to pewnego rodzaju wyznacznik i każdy by chciał zrobić okładkę bądź sesję dla tego magazynu. Marzę o okładce Vogue’a i jestem pewien, że kiedyś to osiągnę. Patrząc na moje ambicje, uważam i tak mam mało na koncie publikacji, bo każdy z biegiem czasu chce więcej i iść do przodu. Więc mam nadzieję, że najlepsze nadal przede mną. Uważam, że w Polsce jest bardzo hermetyczny świat, gdzie jest dana grupa fotografów do których nie wpuszcza się kolejnych nowych osób. W Polsce trudno się wbić nowym osobom nawet ze świeżym dobrym pomysłem. Trzeba mieć znajomości, kontakty z tej branży, które odgrywają dużą rolę. Zagranicą jest zdecydowanie łatwiej wydaje mi się, bo są bardziej czasopisma otwarte na nowych fotografów. Nie ma tam tak, że jest dwóch-trzech fotografów i nikt inny szans nie ma bez odpowiednich pleców.

Pracowałeś z m.in. Pauliną Smaszcz-Kurzajewską, Edytą Herbuś, Iloną Felicjańską oraz Kamilą Kamińską. Czy trudniej pracuje się z gwiazdami, czy wręcz przeciwnie łatwiej, bo są bardziej obyci przed aparatem?

Uważam, że jest to indywidualna sprawa danej osoby, dla mnie nie ma znaczenia czy osoba jest znana czy nie. Ja do każdego podchodzę tak samo, nie rozgraniczam tego, że ten ma mnóstwo followersów, a inny nie ma Instagrama – to nie jest ważne. Jestem fotografem profesjonalnym i staram się dać z siebie 100 % bez względu z kim się pracuje. Wiadomo, że te osoby bardziej znane są bardziej obyte przed aparatem i trochę bardziej swobodnie się czują na sesjach co pomaga w wielu przypadkach.

Zrealizowałeś projekt “#BlackAndWhiteBeauty” z udziałem bardziej i mniej znanych kobiet w show biznesie. Skąd pomysł na taki projekt?

To jest ciężkie pytanie, bo był to rozległy w czasie proces. To na pewno nie było tak, że Bastek powiedział sfotografuję sobie 100 kobiet, pstryknięcie palcami i jest. To były dłuższe obserwacje wcześniejsze stereotypów, spostrzeżeń które nie do końca były pozytywne. Często spotykałem się na sesjach z osobami, głównie kobietami które mają mniej dystansu do siebie niż mężczyźni. Panie często mają duże kompleksy, nie mając powodów do tego. Uważam, że to mentalny problem w ich głowie i właśnie to był taki impuls by coś z tym zrobić. Później z Klaudią Jóźwiak moją koleżanką i wizażystką zrobiliśmy sesję, gdzie ona była modelką bardzo taką saute, naturalną. Można powiedzieć, że była taką inspiracją, aby stworzyć taki projekt ze zdjęciami czarno-białymi w wersji saute, czyli bez makijażu, bez ekipy, bez retuszu. Chciałem pokazać, że każdy z Nas jest inny i trzeba się akceptować takim jakim się jest. Bez tych wszystkich filtrów, które w dzisiejszych czasach są bardzo na topie w internecie. To był projekt jednorazowy, ponieważ nie lubię się powtarzać. Po projekcie dostałem taką iskierkę od ludzi, że to był dobry pomysł. Teraz pracuje nad nowym projektem dość dużym, gdzie będą same znane nazwiska i będą to mężczyźni. Jak dobrze pójdzie to na początku przyszłego roku projekt wyjdzie na światło dzienne.

Bastek_foto_wyciete_m

Fot.: własność Bastek Czernek

Pracujesz razem z przyjaciółmi nad własnym studiem, które będzie nosiło nazwę Sztos. Kiedy przewidujesz otwarcie?

Od dziecka marzyłem, aby otworzyć studio bo jak jeszcze nie mieszkałem w Warszawie to miałem swoje domowe studio i tak marzyłem o takim studio z prawdziwego zdarzenia. Chciałbym dzielić się swoją pasją z innymi, oraz pomagać dzieciakom w rozwinięciu swoich pasji. Na swojej drodze miałem to szczęście, że spotkałem Alexa Caprice – projektanta mody męskiej. To był taki nasz wspólny pomysł, aby stworzyć coś wspólnie, a wsparły Nas dwie aktorki Agnieszka Mrozińska i Kamila Kamińska, które będą prowadziły w naszym Studio warsztaty. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim za pomoc i wsparcie – czuję, że każdym skorzysta z tego nowego miejsca. W obecnej chwili trwa remont studia, lecz gdy tylko się zakończy będzie się działo w nim wiele ciekawych projektów. Wkrótce poinformujemy o otwarciu.

Kto jest dla Ciebie inspiracją w świecie fotografii?

Z zagranicy osoby, które mnie inspirują to na pewno Annie Leibovitz, Mario Testino czy Patrick Demarchelier– to są topowe nazwiska, które swoim stylem zachwycają. W Polsce Marcin Tyszka, z którym mieliśmy okazję współpracować kilka razy za co jestem bardzo wdzięczny, bo dużo się od niego nauczyłem. Miałem też możliwość pracować na warsztatach z Szymonem Szcześniakiem, które też mi dużo dały. Od takich ludzi można więcej się nauczyć w jeden dzień, niż z książki czy podręcznika. Wiedza doświadczonych ludzi jest o wiele ważniejsza niż regułki.

Jesteś na pewnym pułapie zawodowym, czy jest coś co chciałbyś zrobić by się spełnić w pasji?

Konkurs Foto Erotica magazynu Playboy zawsze mnie fascynował i wysłałem w tym roku swoje zgłoszenie. Raczej publikacje są dla mnie ważniejsze niż konkursy. Szczególnie rynek Polski chciałbym zdobyć. Moim marzeniem jest okładka Vogue’a i powiedziałem, że nie odpuszczę. Dużo tego jest ile chciałabym zrobić, bo to co mam na moje ambicje to jest zdecydowanie za mało.

http://bastekczernek.com/pl/

pasja

Andrzej Naziębło tanecznym krokiem do Egurrola Dance Studio. Praca pracą, ale pasję trzeba mieć

37856354_2025186524222144_8611813357269286912_nFot.: Własność Andrzej Naziębło

Jesteś baristą w kawiarni Green Caffe Nero. A od kiedy zaczęła się Twoja taneczna pasja?

Taniec w mojej rodzinie był od zawsze. Mój brat chodził kilka lat do szkoły baletowej w Bytomiu. Kiedy przeprowadziłem się do Warszawy, nie chciałem żyć tylko pracą i studiami. Żeby nie odczuwać takiego przytłuczenia dużym miastem, oraz monotonii postanowiłem zapisać do Egurrola Dance Studio. Pamiętam, że poszedłem na trening, a było to cztery lata temu do Julii Żytko (półfinalistka 4 edycji programu „You Can Dance – po prostu tańcz! ) miała otwartą grupę, do której się zapisałem. Kiedy zobaczyłem jak ona to robi, ile energii i miłości w to wkłada, postanowiłem ćwiczyć i uczyć się by stawać się coraz lepszym. Na początku były to dwa treningi tygodniowo, ale tak się wciągnąłem, że coraz częściej zacząłem uczestniczyć w zajęciach.

W jakim stylu tanecznym czujesz się najlepiej?

Tańczę hip hop od początku lubiłem ten styl taneczny, oczywiście jestem otwarty na inne formy. Chciałbym spróbować innych styli jak np.: jazz, ale przyjdzie na to czas. Myślę, że w jazzie trzeba być bardzo rozciągniętym i ćwiczyć zdecydowanie więcej. Taniec towarzyski również mi się podoba. Chciałbym być elastyczny pod względem technik tańca, ale na to potrzeba dużo czasu i pracy. Hip hop sam w sobie jest bardzo złożony i ciężki. Tańczę cztery lata- to nie jest długo, więc jeszcze dużo muszę się nauczyć.

Jeśli chodzi o hip hop czy to jest taniec grupowy i ile osób tworzy grupę?

Hip hop to jest styl, który można tańczyć samemu, nie jest określona liczba osób, która musi być na treningu. Jeśli chodzi treningi to grupy są kilkunastoosobowe, a jeśli chodzi o zespół to ponad dwadzieścia osób. Zespoły tworzą chorografię na mistrzostwa, ćwiczy się jedną choreografię z którą się jeździ i wygrywa, bądź nie. Zawsze dochodzi stres i rywalizacja, bo grup jest kilka lub kilkanaście na mistrzostwach.

Czy uczestniczyłeś w tego typu turniejach?

Tak, ten rok był taki, że należałem do zespołu JZ SQUAD Julii Żytko, z którą zaczynałem swoją przygodę z tańcem. Jeździliśmy na turnieje, to były nasze zespołowe pierwsze turnieje. Wysokich wyników nie mieliśmy, ale wiadomo pierwsze koty za płoty. Ja taniec traktuję jako pasję, nie lubię w nim rywalizować. Uważam, że najważniejsze jest wyjść na parkiet, dać z siebie wszystko, zejść i być zadowolonym, że zatańczyło się na 200% swoich możliwości.

Kayah teledysk Po co? i Ty z grupą taneczną na planie. Co możesz powiedzieć o tym nagraniu?

Sama sekwencja jak tańczymy na planie trwała kilka godzin, oczywiście wszystko było zaplanowane, nie było żadnej improwizacji. Przygotowanie techniczne m.in. nagłośnienie, oświetlenie było na najwyższym poziomie. Wspominam plan bardzo pozytywnie, było to dla mnie duże doświadczenie pomimo, że plan skończył się bardzo późno. W teledysku uczestniczyło dużo tancerzy, więc atmosfera była bardzo fajna.

Jerzy Stuhr śpiewał piosenkę pt.: „Śpiewać każdy może”, a czy tańczyć każdy może?

Oczywiście, każdy może tańczyć, nie ma żadnych ograniczeń. Jeśli ktoś chce zawodowo tańczyć to wiadomo, że musi zacząć od najmłodszych lat, ale to nie jest warunek. Warto jest tańczyć nawet tylko po to, aby oderwać się od życia codziennego. Taniec ma duży wpływ na nasz nastrój, daje nam hormon szczęścia. W zależności od rodzaju tańca emocje są bardzo ważne. Sądzę, że inaczej jest przy rumbie w tańcu towarzyskim, a inaczej przy hip hopie czy tangu. Ja osobiście bardzo polecam taniec jako formę aktywnego spędzania czasu.

37876146_2025186464222150_2195933730957164544_nFot.: Fot.: Własność Andrzej Naziębło

A gdyby nie taniec, to co by było pasją Andrzeja?

Ciężko stwierdzić, bo taniec zawsze mnie interesował. Ale gdyby nie wypalił taniec, to pewnie karate albo inne sztuki walki. Jestem osobą, która lubi być w ruchu więc gdyby nie taniec to inny sport. Nie wiem czy coś innego dałoby mi tyle szczęścia i samorealizacji co daje mi taniec.

O czym marzy początkujący tancerz?

Tancerze mogą marzyć o występach na wielkich scenach z gwiazdami muzyki, ja kieruję się inną zasadą: zawsze trzeba stawiać sobie wysoko poprzeczki, bo zawsze ktoś jest lepszy, a ktoś gorszy. Warto inspirować się ludźmi, nie zazdrościć tylko podziwiać. Tancerz powinien nie odpływać w marzeniach, tylko stawiać sobie cele by mobilizowały go do dalszego rozwoju zawodowego i osobistego. Wierzę, że na wielką scenę przyjdzie czas.